Nasze drugie urodziny zostały uświetnione wizytą Małgosi z Radia Szczecin. Szczerze podziwiam ją, że z tego chaosu imprezy zdołała stworzyć sympatyczny materiał.
Trochę się obawiam, czy publiczne przyznanie się do maniactwa teatralnego nie wpłynie znacząco na nasze losy...ale co tam.
I jeszcze małe sprostowanie: CZESŁAWy chodzą do Teatru Polskiego, Piwnicy przy Krypcie, Teatru Współczesnego oraz bywamy w Teatrze Gwitajcie, w Kameralnym, Kanie i w goleniowskiej Bramie. Mamy tam wielu znajomych aktorów, których lubimy.
Jeśli nie było o tym mowy w materiale to wcale nie dlatego, że o tym nie mówiliśmy głośno i wyraźnie. A nie...może niewyraźnie mówiliśmy...kto to wie? w końcu urodziny były ;)
Brygadę teatralną pozdrawiamy, ściskamy i całujemy.
Tu można nas pooglądać, poczytać, a za jakiś czas pewnie i posłuchać :)
http://radioszczecin.pl/276,3496,czeski-reportaz-malgorzaty-frymus
pozdrawiam K.A.Owiec
wtorek, 19 kwietnia 2016
wtorek, 12 kwietnia 2016
Już nie dzidziusie ...
Stało się! Mieliśmy urodziny !
Z wielką radością gościliśmy CZESŁAWów i naszych przyjciół teatralnych. Ojcowie założyciele stawili się w komplecie, co nas ucieszyło, gdyż rok temu nie przybyli i baliśmy się, że zostaniemy sierotami. Tegoroczne stawiennictwo dowodzi jak sądzę, iż dojrzeli i pogodzili się z rolą ojców. (Albo, że liczą na 500 +)
Świetnych gości było zresztą wielu, co wprawiło nas z zachwyt prawdziwy, okazuje się bowiem, że niektórzy nas lubią i chcą się z nami spotykać.
Działo się oj, działo - w gościnnym Teatrze Małym w Szczecinie (połączenie teatralnej sceny z przytulną knajpką to świetny pomysł) oraz na Deptaku Bogusława. Były gry i zabawy, spontaniczne happeningi w strojch przeróżnych oraz wspomnienia naszych spotkań i dużo rozmów wszelakich, a nawet tańce ;)
Naszemu szaleństwu z życzliwością i ogromnym zaciekawieniem przysłuchiwała się Małgosia z wielkim mikrofonem, która ten akurat dzień wybrała na nagrnia radiowe. Nie jestem pewna co jej wyszło z tego naszego spontanu ;)
Było pięknie! Bardzo Wam dziękuję!
Zapraszam n kolejne urodziny :) Owca
P.s. Swoją drogą dwa lata to sporo czasu jak na grupę będącą efektem chwilowego szaleństwa...
Chociaż z drugiej strony niektóre efekty chwilowego szaleństwa są z nami przez całe życie :D
niedziela, 3 kwietnia 2016
Krew, łzy, rany kłute, wilkołaki ...
Saga "Zmierzch" i inne historie o wampirach, wikołakach, strzygach i upiorach przy tym co zobaczyliśmy 1 kwietnia na deskach Piwnicy przy Krypcie to pikuś.
Mały i z kokardką.
Do dzisiaj trudno mi uwierzyć, że można w jednym spektaklu zgromadzić taką ilość horroru, która spokojnie starczyłaby na trzy albo i cztery filmy z serii "Piła 54"
Byliśmy oczywiście uprzedzeni, że to tylko dla odważnych, ale jak mówi stare chińskie przysłowie "no risk no fun" ;)
Zaryzykowaliśmy i nie żałujemy, bo na spektaklu "Tajemnicza Irma Vep" działy się rzeczy niesamowite, straszne, zaskakujące i zupełnie odjechane. Czyli to co lubimy najbardziej.
Spłakaliśmy się okrutnie...
Świetna gra czwórki aktorów płci obojga, znanych już między innymi z "Dzieł wszystkich Szekspira w nieco skróconej wersji" czy "39 stopni", niesamowicie szybkie tempo przedstawienia, zaskakujące zwroty akcji...i to pytanie, które natrętnie powraca:
o co tu właściwie chodzi?!
Nie wiem tylko czy zdradzać więcej - w końcu każdy odważny teatromaniak może i powinien do Krypty się udać.
Pamiętajcie tylko o wodoodpornym tuszu, bo rozmazany makijaż gwarantowny!
do czego zachęca Owiec
p.s. Oczywiście muszę się pochwalić, że panowie są Ojcami CZESŁAWa,
a jak mówią: gena (szaleńswa) nie wydłubiesz :)
Mały i z kokardką.
Do dzisiaj trudno mi uwierzyć, że można w jednym spektaklu zgromadzić taką ilość horroru, która spokojnie starczyłaby na trzy albo i cztery filmy z serii "Piła 54"
Byliśmy oczywiście uprzedzeni, że to tylko dla odważnych, ale jak mówi stare chińskie przysłowie "no risk no fun" ;)
Zaryzykowaliśmy i nie żałujemy, bo na spektaklu "Tajemnicza Irma Vep" działy się rzeczy niesamowite, straszne, zaskakujące i zupełnie odjechane. Czyli to co lubimy najbardziej.
Spłakaliśmy się okrutnie...
Świetna gra czwórki aktorów płci obojga, znanych już między innymi z "Dzieł wszystkich Szekspira w nieco skróconej wersji" czy "39 stopni", niesamowicie szybkie tempo przedstawienia, zaskakujące zwroty akcji...i to pytanie, które natrętnie powraca:
o co tu właściwie chodzi?!
Nie wiem tylko czy zdradzać więcej - w końcu każdy odważny teatromaniak może i powinien do Krypty się udać.
Pamiętajcie tylko o wodoodpornym tuszu, bo rozmazany makijaż gwarantowny!
do czego zachęca Owiec
p.s. Oczywiście muszę się pochwalić, że panowie są Ojcami CZESŁAWa,
a jak mówią: gena (szaleńswa) nie wydłubiesz :)
sobota, 2 kwietnia 2016
Jumpowanie w kropkowanych gaciorkach ...
Przeżyliśmy!
Nie było łatwo - spłakane makijaże, wywichnięte szczęki, ból mięśni międzyżebrowych...
Chciałoby się krzyknąć: czy jest na sali lekarz ?!
Idąc do Teatru Gwitajcie nastawialiśmy się na niespodzianki i dużo muzyki,
ale przecież NIE TAKIEJ !
Zupełne przestawienie teatru tam nastąpiło i nie wiedzieliśmy czy widownia siedząca na scenie to jeszcze widownia? Krzesła wydawane przez okno przez panią "cieciową",
CZESŁAWy usadzone "na balkonie" ...szaleństwo totalne.
I co? Myślicie że to koniec?
Otóż NIE
Bo potem zrobiło się i straszno i śmieszno za sprawą "Majteczek w kropeczki" i "Ona widzi we mnie piniądz" oraz innych gwito-polowych hiciorów
Koszmarne kawałki imprezowo - weselne w wykonaniu tych ludzi okazały się naprawdę do przyjecia... Dziwne to stwierdzenie, ale prawdziwe...
Cześki bawiły się świetnie, z tego co pamiętam ucierpiało jedno krzesło i parę zapłakanych makijaży (wodoodporne tusze wytrzymały).
Lubimy tych ludzi - zdecydowanie :)
p.s. Majteczki
były oczywiścier...
...majteczki w piłeczki o ho ho ho !
o czym melduje rozśmieszony K.A.Owiec
Nie było łatwo - spłakane makijaże, wywichnięte szczęki, ból mięśni międzyżebrowych...
Chciałoby się krzyknąć: czy jest na sali lekarz ?!
Idąc do Teatru Gwitajcie nastawialiśmy się na niespodzianki i dużo muzyki,
ale przecież NIE TAKIEJ !
Zupełne przestawienie teatru tam nastąpiło i nie wiedzieliśmy czy widownia siedząca na scenie to jeszcze widownia? Krzesła wydawane przez okno przez panią "cieciową",
CZESŁAWy usadzone "na balkonie" ...szaleństwo totalne.
I co? Myślicie że to koniec?
Otóż NIE
Bo potem zrobiło się i straszno i śmieszno za sprawą "Majteczek w kropeczki" i "Ona widzi we mnie piniądz" oraz innych gwito-polowych hiciorów
Koszmarne kawałki imprezowo - weselne w wykonaniu tych ludzi okazały się naprawdę do przyjecia... Dziwne to stwierdzenie, ale prawdziwe...
Cześki bawiły się świetnie, z tego co pamiętam ucierpiało jedno krzesło i parę zapłakanych makijaży (wodoodporne tusze wytrzymały).
Lubimy tych ludzi - zdecydowanie :)
p.s. Majteczki
były oczywiścier...
...majteczki w piłeczki o ho ho ho !
o czym melduje rozśmieszony K.A.Owiec
Subskrybuj:
Posty (Atom)